Stwardnienie rozsiane

Data: 30.08.2018

Lekcja Psychobiologii

Stwardnienie rozsiane

 

Justyna: Od samego początku choroby (stwardnienie rozsiane) szukam, jak się wyleczyć. I nadal tkwię tam, gdzie tkwiłam (chociaż nie mogę narzekać, bo nie jest aż tak źłe). Jesli chodzi o moja wizję to w momencie pojawienia się choroby, zaczęłam robić coś, czego bardzo nie chciałam - zaczęłam studia, które dawały mi nieustanny stres. A rzut choroby, objawiający się problemami z nogami i chodzeniem, łączyłam z tym, ze nie chcę "tam" chodzić. Jako korzyść możnaby przypisać wlaśnie "niemożność" chodzenia do szkoły (co z uporem maniaka robiłam). Ale chyba jest coś więcej. Jak na to spojrzeć? Czym jest to coś, czego nie dostrzegam? Dziękuję za wszelkie podpowiedzi.

 

Ania: A korzystała Pani z konsultacji z psychobiologiem? Myślę, że tutaj potrzebny byłby dogłębny research psychobiologiczny w celu znalezienia prawidłowej przyczyny. Czasami sedno tkwi bardzo głęboko....

 

Justyna: Nigdy nie miałam do czynienia z psychologiem. Nigdy nawet nie brałam tego pod uwagę. Dziękuję za podpowiedź, bardziej szukam w totalnej biologii. 

 

Ania: Ale psychobiologia opiera się właśnie na totalnej biologii. W terapii uwzględnia się również psychogenealogię czyli programy rodowe do kilku pokoleń wstecz.

 

Violetta Karys: Pani Justyno, SM jest chorobą układu nerwowego i ma źródło w ektodermie. Dotyczy historii "przed rzutem", czyli zanim zacznie się ruch, więc atakowany jest nerw. Intencja tworząca konflikt wysyłana jest zanim dojdzie do wydarzenia, dlatego atakuje nerw, a nie mięsień.

Chęć zatrzymania czegoś, zanim do czegoś dojdzie - SM a zatrzymanie, gdy mięsień jest już w działaniu - miopatie. To, oczywiście, w ogromnym uproszczeniu, z mojej praktyki w gabinecie ze sporą liczbą pacjentów z SM, wyłania się znacznie bardziej skomplikowany obraz emocjonalny osoby, u której w pewnym momencie życia pojawia się objaw.

To, o czym Pani wspomina jest bardzo ważne, ponieważ organizm zareaguje atakiem na nerw, w efekcie niszcząc osłonkę mielinową, gdy lęk i niechęć do ruchu jest paralizatorem działań. Wyzdrowienie jest jak "skok w przepaść", wymaga działania przy niewiadomej, ponieważ obecny jest strach przed upadkiem w nicość.

Pierwszego "A" programującego szukamy wspólnie z pacjentem w Planie/Cel czyli projekcie ciąży. Dotyczy to wydarzenia "zmiany kierunku" z elementem lęku, strachu, oczekiwania, że coś się wydarzy w ogromnym napięciu i niepokoju (zatrzymać, nie pozwolić odejść, wpłynąć na zmianę czyjegoś kierunku, nie móc uciec w obliczu drapieżnika, obawiać się decyzji zmieniającej ruch). To, oczywiście, wierzchołek góry lodowej, bo dochodzi do tego historia rodziców, wertykalność, upadek pionowy, ogromne obniżenie poczucia wartości.

Pytanie do pacjenta: Czy zostałeś poczęty, aby zatrzymać kogoś? Czy realizujesz plan Mamy ( jesteś jej oczami i nogami)? Kto nie chciał, żeby coś się wydarzyło? 

 

Justyna: Dziekuję za wyczerpujaca odpowiedź. Muszę przyznać, że informacje takie już miałam (bo szukam :) ), nawet lata temu przeszłam terapię m.in według założeń Tb (wówczas o tym nie wiedząc), ale jednak do nieczego sensownie nie doszłam. Pewne sytuacje pasują, ale nie umiem tego chyba jednak połączyc. Bez pomocy terapeuty raczej sie nie obejdzie :) Jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Violetta Karys: Pani Justyno, to prawda, że czasami to nie jest proste, ponieważ sama wiedza, bez możliwości jej użycia jest bezużyteczna. Świadomość uwalnia w momencie zarezonowania w nas, a to jest proces. Wymaga to, jak ja to nazywam "zjechania z ronda" czyli przejścia z "wiem" czyli obszaru mentalnego do "poczułam" czyli obszaru serca.

Proces dzieje się tak naprawdę na poziomie nukleotydów DNA, które potrafią przeorganizować i uporządkować nasze Pole. A, i jeszcze drobna i najważniejsza informacja: ciąża, nauka, studia - to wszystko dla naszego mózgu mają ten sam wydźwięk, więc na hasło "zacząć studiować" uruchamia pamięć z początków naszej nauki i ciąży również.

 

Justyna: Pani Violetto, dziękuję pięknie. Ta dodatkowa informacja wniosła nowość dla mnie. Szczerze mówiąc do podstawówki też nie chciałam iść, wolałam być w domu. Ten element nauki jest nie do uniknięcia, podczas gdy studia można sobie darować. Bardzo to ciekawe. A czy znaczy to, że jak się zjedzie z ronda, to można uporządkować Pole, nawet z sm?

 

Violetta Karys: Pani Justyno, można uporządkować Pole. W psychobiologii, SM to zestaw objawów, które powstały na konkretne zapotrzebowanie. Czasami potrafią wycofać się zupełnie, a czasami pozostawiają słabość, która utrzymuje się w normie przez wiele wiele lat. Pamiętam pacjentki, u których pojawiły się objawy jak zaczęły studia, a wraz z nimi włączyły się dwa przeciwstawne bieguny. Chcę i nie chcę zmierzać w tym kierunku, ogromy stres i ciągły lęk.

Ten lęk atakuje nerwy przewodzące impulsy. Mózg, oczywiście, z tej okazji przypomni sobie wszystkie dane z początku ciąży, podstawówki, liceum... W każdym przypadku znalazłam historię z okresu ciąży, której towarzyszył lęk, niepewność i element chęci zmiany kierunku... lub wycofania się ze związku... O tym się nie mówi, bo potem wszystko się zmienia. Natomiast te emocje z wtedy, gdy znajdą podatny grunt, mogą doprowadzić do objawu z półki z SM.

Jest jeszcze element "postawionego warunku", dobrze by było go znaleźć. "Postawiony warunek" jest elementem chorób z autoagresji, w których nasz organizm atakuje sam siebie. Dlaczego? Otóż, jeśli np. kobieta mówi do mężczyzny, a jest w tym czasie w ciąży... "Jeśli nie przestaniesz pić, to ja odejdę", " Jeśli nie zerwiesz z nią kontaktu to ja odchodzę", "Jeśli nie przestaniesz tego robić to, ja zrobię to i to..." - to proszę zauważyć że w "warunkach" są wyraźnie zaznaczone elementy "przestać coś robić" lub "zacząć coś robić" i "zmienić kierunek".

Pójdę - odejdę. To jest kluczowe przy wielu zaburzeniach neurologicznych. Dziecko, które jest już w łonie Mamy, staje się częścią tego postawionego warunku, a warunek musi zniknąć... Pani Justyno, nigdy nie wiemy wszystkiego, mimo że wydaje nam się, że już wiemy, czytałyśmy. Takie myślenie zamyka drogę do rozwiązania.

Ja po wielu latach pracy jako specjalista psychosomatyki i psychobiologii z ogromnym doświadczeniem, mam coraz więcej pokory i ogromnej wdzięczności za możliwość pracy z wieloma trudnymi jednostkami chorobowymi moją ukochaną metodą. I radość z obserwacji powrotu do zdrowia pacjentów.

 

Justyna: Pani Violetto, Pani wypowiedz bardzo mnie poruszyła, zwłaszcza fragment o postawionym warunku. To rezonuje. Jak czytalam odpowiedź wieczorem, to akurat była burza i pomyslalam, ze impulsy nerwowe dochodza do oslonek mielinowych.:) Muszę dopytać Mamę.. Poza tym myślę, że czas ustalić plan, by zakończyć sprawę raz i na zawsze. Dziękuję.

 

Violetta Karys: Pani Justyno, i właśnie to jest takie ważne, bo mimo, że coś wiemy i wiele razy słyszałyśmy, to nagle coś zarezonuje, jakbyśmy słyszały to po raz pierwszy. Jakoś poruszy, bo mózg rozpozna poprzez słowo tę właściwą emocję.

Gdy poczujemy w ciele to super. Taki klik jest bardzo cenny.

"Czasami samo zauważanie naprawia więcej niż naprawianie" - często powtarzam to studentom, są to słowa moich nauczycieli z psychobiologii i jestem im za nie wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie.

 

Autor: Violetta Karys

Umieszczono na Facebooku: 30.08.2018

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Zapisuję się do nieodpłatnego Newslettera, aby otrzymywać informacje o nowościach, promocjach, produktach i usługach. Akceptuję Politykę prywatnosci i Regulamin Newslettera.

close

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie stosownych zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.